Hufiec ZHP Lubliniec

Chorągiew Śląska

Za siedmioma górami i siedmioma lasami, w magicznej krainie zwanej Kokotkiem, odbyła się kolonia zuchowa. Ta kolonia, choć tylko tygodniowa, okazała się być czasem bardzo niezwykłym – każdego dnia wszyscy jej uczestnicy pomagali bajkowym bohaterom, a do innych opowieści przenosili się w czasie snu. Brzmi magicznie, prawda? Ale to dopiero początek.
Zuchy codziennie zmierzały się z trudnymi misjami, imponującymi zagadkami, jak również zabawnymi zadaniami, które powierzali im bohaterowie.
I tak oto pierwszego dnia przenieśliśmy się wraz z Dzwoneczkiem do Nibylandii, by pomóc Wendy i jej braciom w poszukiwaniu magicznego pyłu. Po drodze wzięliśmy udział w mini Coco Festiwalu z okazji urodzin córki Wodza, zwanej Tygrysim Okiem.
Następnego ranka okazało się, że wpadliśmy do króliczej nory razem z Alicją, znajdując się w Krainie Czarów. Tam nasi nowi znajomi okazali się być bardzo wymagający, a szczególnie Królowa Kier – musieliśmy się niesamowicie skupić i zrobić najlepsze plastelinowe ciastka na świecie.
Gdy słońce powoli chyliło się ku zachodowi, wytężaliśmy wszystkie zmysły, aby znaleźć buteleczkę z napisem „wypij mnie” oraz ciastko głoszące „zjedz mnie” - tylko w ten sposób mogliśmy wrócić z powrotem do normalności.
I owszem, wróciliśmy, ale nie na długo. Ledwo zdążyliśmy wstać z łóżka, a naszym oczom ukazała się czwórka pingwinów. Wydawali się być naprawdę dobrymi agentami i chcieli nas przeszkolić. Dzień zapowiadał się intensywnie, ale widocznie sprostaliśmy wszystkim zadaniom (rozbroiliśmy nawet bombę!), gdyż czekała nas miła niespodzianka – balonówka.
A że w tym wszystkim nie mogło zabraknąć Króla Juliana, zaprosił nas na małą imprezę.
Zmęczeni, ale jakże szczęśliwi, obudziliśmy się rano czując zapach słodkiego miodu. Niestety, była to zaledwie resztka, ponieważ wszystko zdążył zjeść nikt inny, jak Kubuś Puchatek. Aktualnie więc bawiliśmy się w Stumilowym Lesie: budowaliśmy domki dla Kłapouchego, brykaliśmy razem z Tygryskiem i nawet graliśmy w Misie-Patysie.
Zbliżająca się noc okazała się najbardziej wyjątkowa z wszystkich, ponieważ gdy wszyscy spali, jedenaścioro zuchów czekało specjalne zadanie – musieli pokonać złego Doktora, który chciał nas uwięzić w przestrzeni między bajkami. Na szczęście misja się udała, a przygodę zwieńczyło złożenie Obietnicy Zuchowej. Gratulujemy nowym zuchom! To dzięki nim następnego dnia mogliśmy się przenieść w kolejne, świetne miejsce.
Tym razem przenieśliśmy się do świata zabawek. Każdy mógł zdecydować jaką chce być zabawką i stworzyć najpiękniejszy strój. Musiał on być również praktyczny, gdyż dostaliśmy bardzo trudne zadanie: z kufra z zabawkami zniknęło sporo zabawek i musieliśmy je znaleźć.
Poszukiwania trwały bardzo długo i wymagały cierpliwości, ale i sprawności - trafiliśmy nawet na poligon! Wszystko jednak zakończyło się dobrze i Andy znów mógł cieszyć się swoimi zabawkami.
W niedzielę nasza tygodniowa przygoda dobiegła końca. Pomogliśmy każdemu bohaterowi, który tej pomocy potrzebował; sami nauczyliśmy się wielu rzeczy i z pewnością bardzo długo będziemy wspominać ten bajkowy czas. Do zobaczenia!
Czuj!
Kadra kolonii
dh. pwd. Paulina Kędzia
 
(aby przejść do galerii zdjęć, kliknij w poniższe zdjęcie) 
Coś